-Mamo,mamo!Kiedy będziemy mogli otwierać prezenty?-słyszę głos Anabel dobiegający z jej pokoju.
-Musisz poczekać aż goście przyjadą.-uśmiecham się i głaszczę siedmiolatkę po głowie.
-A wuj Niall będzie?-pyta z uśmiechem a ja kiwam głową.
Wtedy do pokoju Anabel wchodzi Harry, z Darcy na rękach.
-Kiedy otwieramy prezenty?-Harry się śmieje a ja wywracam oczami.
-Ana,pomożesz mi nakryć do stołu?-pytam dziewczynkę a ona kiwa głową po czym łapie mnie za rękę.
Schodzimy na dół a następnie udajemy się do kuchni.
-Które wziąć serwetki.Niebieskie czy zielone?-Ana pyta mi się a ja udaję zamyśloną.
-A Tobie kochanie które się podobają?-pytam a ona wskazuje na zielone.-No widzisz.Zawołasz tatę by na chwilę przyszedł?
-Dobrze!
Mała pobiegła po Harry'ego a ja się uśmiechnęłam.
Nałożyłam potrawę talerze a później wzięłam obrus by założyć go na stół.
Choinka która była praktycznie cała kolorowa,aż prosiła się aby włożyć pod nią prezenty...
-Dziękuje babciu!-Anabel przytuliła swoją babcie a następnie pocałowała w policzek.
Wszyscy się śmiejemy z prezentów.
Liam jest już z Sophią są już małżeństwem,Louis i Eleanor wyczekują synka,Niall jest z Barbarą i mają kilkumiesięczną córkę a Zayn i Perrie mają sześcioletniego synka.
Czyli wszyscy są szczęśliwi.
One Direction już nie istnieje ale zawsze warto wracać do tego zespołu pamięcią.
Co nie?
Bo wspomnienia są ważne,ale jeszcze ważniejsza jest przyszłość..
Gdy wszyscy rozpakowali prezenty,mała Darcy ziewnęła.
-Ojj,ktoś tu jest śpiący.-Harry się uśmiecha po czym bierze małą na ręce i idzie z nią do jej pokoju.
Z Damonem zerwałam kontakt,niby też ma żonę i jest szczęśliwy,z czego się ogromnie cieszę ale było?Minęło..
-A ja nie będę spać do północy!Prawda Thom?-Ana zwraca się do syna Zayn'a.
-Ja też!-chłopak się uśmiecha.
-Tak,a okażę się,że zaraz zaśniecie-Barbara się śmieje na co inni chichoczą.
-A zakład?-Thom śmieje się i podaje rękę Barbarze.
-Zakład.-śmieję się.
-Święta,święta i po świętach!-Harry chichocze i ziewa.
-Oj tam.-odpowiadam i całuję go w usta.
Kieruję się na górę i idę do pokoju Any.
Siedzi na łóżku z zapaloną lampką i czyta książkę.
-Co czytasz?-przysiadam się do niej.
-Ania z Zielonego Wzgórza.-odpowiada nie odrywając wzroku od książki.
-Nie jest to trochę dla Ciebie za trudne?-pytam zdziwiona,chociaż wiem,że Anabel jest bardzo inteligentna i ta książka jest dla niej pestką.
-Ani trochę.-śmieję się.
-Kochanie,będziesz jutro czytać okej?Teraz jest już późno.-uśmiecham się a Ana kiwa głową.Odkłada książkę na stolik.
-Dobranoc.-całuję dziewczynkę w czoło.
-Dobranoc.-szepcze a ja zgaszam lampkę.
Następnie kieruję się do pokoju czteroletniej dziewczynki.
Darcy śpi i cicho pochrapywuje.
Głaszczę ją po policzku i wychodzę.
Na koniec idę do sypialni mojej i Harry'ego.
Chłopak śpi jak zabity,idę do łazienki i przebieram się w koszulę nocną.
Kładę się koło bruneta a po chwili odpływam do krainy Morfeusza.
Po raz kolejny..
*
Tak,koniec tego opowiadania,sama nie mogę w to uwierzyć.
Epilog nie jest jakiś prze super ale no..lepszy rydz niż nic.
Chciałabym wam podziękować na początku za to,że czytaliście tego bloga.
Chcę gorąco podziękować:
-Julce!
-Kaśce!
-Zuzi!
-Natce!
-I Paulinie!
-I wielu,wielu innym osobom które czytały to opowiadanie!
A teraz takie jakby statystki!
Dziękuje za około 70 komentarzy!
Na pewno jest ich mniej ale wiecie no..
Dziękuje również za 2,519 wyświetleń!
Dziękuje również za zero obserwatorów xddd
Bez kitu,ale i tak się tym nie przejmuję!
No i chciałabym pozdrowić Zuzię,która z tego co mi wiadomo,pojechała do cioci do Anglii,więc nie mogła być z nami w tym momencie..
Ale i tak bardzo dziękuje!
Chciałabym również życzyć,żeby Natka miała baaardzo dobre oceny i przeszła do następnej klasy z paskiem! Ale na kartce..nie na dupie :D
Pomyślałam,że byłoby fajnie gdybym dała zdjęcie,dzieci naszych idoli!
Zacznijmy od:
Anabel-(Córka Harry'ego i Elizy)
Darcy-(Córka Harry'ego i Elizy)
Thom-(Syn Zayn'a i Perrie)
Nancy-(Córka Niall'a i Barbary)
Tak,a więc to są nasze prześliczne dzieciaczki :d
Emm,no jeśli chodzi o te zwierzaki i wgl.Postanowiłam,że ten post się pojawi!
Tak,trzeba tylko zdjęcie Garfielda a Tofik musi iść do fryzjera!
A więc chciałabym wam po raz kolejny podziękować,że zawsze ze mną byliście i za wszystkie przewspaniałe słówka.
Waham się,czyby go dalej nie kontynuować ale trzeba coś skończyć.
A więc zapraszam na bloga którego będę pisać po tym.
Zapraszam na bloga!
Wiem,że on nie zastąpi tego,ale chcę byście mieli co czytać.
A więc to chyba naprawdę się kończy ;(
Przepraszam,ale się rozklejam.
No i nie wiem jak skończyć ten post,
A więc to chyba tyle?
To cześć..