Rozdział 12.

-To kretyn,nie przejmuj się.-byłam wtulona w Damona.
-Ale..Ale co jeśli to prawda?-zaciągnęłam nosem i wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.-Damon idź już,chcę być sama!Po prostu chcę być sama!
-Dobrze,jak będziesz czegoś potrzebować zadzwoń..-westchnął i wyszedł z mojego pokoju.Co chciałam zrobić?Pojechać do Zayna,a właściwie polecieć.Tak,lecę do L.A.(Los Angeles).
Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy i ogarnęłam się jakoś.Następnie zamówiłam taksówkę.Gdy byłam na lotnisku kupiłam bilet do Los Angeles.Najbliższy lot będzie za godzinę.Wiem,że zostawiłam Tylera i w ogóle ale ja tak nie mogę!Usiadłam na pobliskiej ławce i zaczęłam myśleć nad moim życiem.Co się w nim zmieniło na złe a dobre.W przemyśleniach przeszkodził mi głos,jakiejś kobiety,że mój samolot zaraz będzie startować.Westchnęłam i poszłam do odpowiedniego pomieszczenie.Po wszystkich sprawdzaniach i wgl już wsiadałam do samolotu.Zajęłam miejsce i zaczęłam po raz kolejny rozmyślać.....

*Kilka godzin później*
Wyszłam z samolotu.Była około 6 rano.Poczułam przewiew świeżego wiatru.Wyciągnęłam telefon i napisałam do Zayna.
-Co robicie?.-od razu dostałam odpowiedź.
-Aaa,siedzimy w KFC Niall zgłodniał :P-uśmiechnęłam się i sprawdziłam gdzie jest pobliski KFC.Może akurat na nich trafię.Poszłam w wyznaczoną drogę w telefonie.Gdy byłam przed budynkiem,westchnęłam i popchnęłam drzwi.Od razu zauważyłam loki.Wiedziałam już,że to oni.Wyszukałam również mojego chłopaka,siedział tyłem do mnie.A więc szykuje się niespodzianka!Podeszłam do nich,gdy chłopacy mnie zobaczyli otworzyli buzie ze zdziwienia.Podeszłam do Zayna i zasłoniłam mu oczy.
-Tylko nie fanka!-westchnął.
-Jestem tylko fanką?!-oburzyłam się i zrobiłam focha.
-Eliza?!-uśmiechnął się i prawie nie przewrócił stolika podchodząc do mnie.-Co tu robisz?!
-Nie cieszysz się,że chciałam Ci zrobić niespodziankę?-zrobiłam smutną minkę.
-Cieszę się i skaczę!-roześmiał się i pocałował mnie....

**************
ŁAPCIE ELIZE I ZAYNA XD !